„Ostatnie wzgórki śniegu znikają na łące.
Cała ziemia paruje i wyżej świeci słońce.
Bałwanek na podwórku już się zmienia w wodę,
a wierzby wokół domu puszczają pędy młode.
Lecz wiosna nie przychodzi choć ciągle o niej śnimy
bo boi się Marzanny złej wróżki śnieżnej zimy.
Nie zakwitną pierwiosnki, nie zazielenią się zboża
dopóki zła Marzanna nie odpłynie do morza.
Niekiedy wiosna przybywa a zima szybko znika.
Zrobimy dziś Marzannę ze słomy i z patyka.
Śpiewając pieśń o wiośnie, spotkamy się nad rzeczką,
wrzucimy w nią Marzannę niech płynie, lecz daleko”.