Sandomierz i Kazimierz Dolny

Pod koniec czerwca wybraliśmy się na wycieczkę do Sandomierza i Kazimierza Dolnego. Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy od Bramy Opatowskiej, która ma wysokość 32 metrów. Z punktu widokowego roztacza się wspaniały widok na Góry Pieprzowe, Dolinę Wisły oraz Starówkę Sandomierza. Reprezentacyjną ulicą Opatowską doszliśmy do Rynku, na którym znajduje się 30 wspaniałych kamienic z czasów gotyku, renesansu i klasycyzmu. Tylko dwie z nich mają podcienia. Spacerując po Sandomierzu mieliśmy okazję dotknąć pierścienia optymizmu, jest to najcięższy oraz największy krzemień pasiasty Ziemi Sandomierskiej, ważący ponad 80 kg. Kolejno przeszliśmy przez Ucho Igielne, jak mówi legenda, przez które każdy się przeciśnie. Na koniec zwiedziliśmy wystawę „Świat Ojca Mateusza”. Podziwialiśmy figury woskowe głównych bohaterów serialu „Ojciec Mateusz” oraz odwzorowane wnętrza: serialowej plebanii, kościoła, celi aresztu, gabinetu biskupa czy wnętrze komisariatu policji. Kolejnego dnia pojechaliśmy do Kazimierza Dolnego. Jest to niewielkie miasteczko, jednak z uwagi na bogatą historię, jest tutaj całkiem sporo atrakcji. Zarówno, jeśli chodzi o perełki architektury sakralnej, jak i tej świeckiej. Dodatkowo, wszystko jest przepięknie położone na prawym brzegu Wisły. Trzeba przyznać, że Wisła prezentuje się tutaj zjawiskowo. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od rejsu statkiem po najdłuższej rzece w Polsce. Kolejno przeszliśmy na Rynek, który prezentował się najpiękniej. Rynek składa się z dwóch części. Starsza znajduje się wyżej, bliżej kościoła parafialnego, a nowsza została ulokowana niżej. Jest ona też zauważalnie większa. Wokół placu znajduje się wiele klimatycznych restauracji i kawiarni. Po małym odpoczynku skorzystaliśmy z Eco Busów. Przejażdżka obejmowała promenadę nadwiślaną, gdzie zobaczyliśmy najpiękniejsze kazimierskie spichlerze. Kolejny punkt to centrum miasteczka, widok na renesansową kamienicę Celejowską, klasztor franciszkanów reformatów, jatki koszerne i Górę Trzech Krzyży. Dalej doliną Grodarza obok najstarszej chaty na Lubelszczyźnie, dojechaliśmy do jednego z najpiękniejszych kazimierskich wąwozów. Przejście przez wąwóz zajęło nam pół godziny. Wycieczka dała nam bardzo dużo niezapomnianych przeżyć.

Skip to content